Jak twierdzi ojciec Britney, sama koordynacja różnych spraw pochłania dużo czasu i energii. Mówi, że codziennie musi zaangażować się w od dwustu do czterystu komunikatów - donosi serwis tmz.com.

Jamie ma dużo pracy z nadzorowaniem trasy koncertowej swojej pociechy. Zajmuje się również sprawami związanymi ze zdrowiem i leczeniem córki, kostiumami, bezpieczeństwem, personelem, sprawami prawnymi i innymi. Twierdzi, że pracuje 60-70 godzin tygodniowo. Tak rozumiana opieka nad córką może być rzeczywiście ciężką pracą...

Reklama