Jen oczywiście była trochę zdenerwowana na tegorocznej gali rozdania Oscarów. Podejrzewano, że obecność w tym samym miejscu Angeliny nie jest jej na rękę. Gwiazdy desperacko unikały siebie nawzajem. Mimo to sądzono, że Aniston ma ten problem za sobą - w końcu bezustannie o tym zapewnia. Jednak amerykańskie media donoszą, że aktorka w ostatniej chwili rozkleiła się w limuzynie, podobno nikt nie mógł jej uspokoić. W "In Touch Weekly" czytamy:

Reklama

"Płakała w limuzynie całą drogę. Była przerażona tym, co może się wydarzyć. Rozmazała sobie cały makijaż. Musiała szybko udać się do toalety, by go sobie poprawić".

Magazyn donosi także, że Brad Pitt chciał ułatwić Jennifer przetrwanie gali. Ponoć odmówił Angelinie trzymania jej za rękę, by jego była żona czuła się bardziej komfortowo, a raczej mniej niekomfortowo. Czy należy pokusić się o interpretację jego zachowania?