Inne
Inne

Zaczynała jako 15-latka w "Panu Tadeuszu" Andrzeja Wajdy w roli Zosi, o którą biły się tysiące nastolatek. Już wtedy posmakowała sławy, gdy pojawiły się jej fan kluby a paparazzi wspinali się na drzewa, żeby zrobić jej zdjęcia w ogrodzie. Nie ukrywa, że zamiast zwariować na tym punkcie, trochę się wtedy wystraszyła.

>>>HOLLYWOOD POKOCHAŁO BACHLEDĘ-CURUŚ PO ROLI W "TRADE"

Polski film nie wykorzystał jej talentu, Alicja zaczęła więc grać w filmach niemieckich. Jej pierwsza dostrzeżona rola to postać zmuszanej do prostytucji Polki w filmie"Trade", który otworzył jej drzwi do Hollywood.

Wyjechała do USA sama. Tam szybko opanowała język i pozbyła się akcentu
, jednocześnie studiując aktorstwo w słynnej szkole aktorskiej Lee Strasberga w Nowym Jorku, a potem w Los Angeles.

To wtedy branżowe pismo Variety umieściło ją wśród najbardziej interesujących postaci jutra a New York Times uznał ją za jedną z pięciu najciekawszych debiutantek roku: To jedna z tych ról, które pozostawią niezatarte wrażenie. To dzięki grze Bachledy opowieść o ofiarach handlu żywym towarem jest pełna napięcia – napisali o jej roli w filmie Trade.

Potem zagrała role u boku Colina Farrella w filmie Ondine Neila Jordana, reżysera Wywiadu z wampirem czy Odważnej z Jodie Foster.

W kolejce czeka już rola w filmie The Absinthe Drinkers, w którym gra u boku Petera Facinelli i Jürgena Prochnowa.

Mimo sukcesów Alicja nie zwariowała na punkcie swojej kariery. Prowadzi całkiem zwyczajne życie. Kiedy nie siedzi na planie, sprząta mieszkanie, robi zakupy, czyli to, co wszyscy. Nie jest jej łatwo z samotnością i oddaleniem od rodziny, ale podjęła dojrzałą decyzję i podąża swoją drogą.

Rodzina jest dla niej bardzo ważna: Dzięki nim mocno stąpam po ziemi. Pewnie, że czasem mi trudniej, bo nie mam koło siebie rodziny, która mi pomoże i w razie potrzeby wyręczy, ale sytuacje, w których musiałam radzić sobie sama, zahartowały mój charakter, więc nie chcę się nad sobą użalać.

Alicja ostrożnie wypowiada się o swoim sukcesie, jakby bała się że jutro wszystko może się skończyć. Czasem pojawia się lęk o moje życie zawodowe. Na razie wszystko świetnie się układa, ale boję się na zapas. Dlatego nie lubię mówić o przyszłości, żeby nie zapeszyć... - wyznaje skromnie.
















My trzymamy za nią kciuki.

Reklama