Inni wysyłają swoim idolom bukiety kwiatów i miłosne listy, ten fan wybrał bardziej dosadny sposób na wyrażenie swoich uczuć, wysyłając pocztą kawałki zepsutego mięsa. Jak pisze jeden z tabloidów, tajemniczy wielbiciel jest niezawodny - Maleńczuk codziennie w skrzynce na listy znajduje nową, choć na pewno nie świeżą, dostawę.
Kto mięsem rzuca, temu mięso podrzucą - brzmią złośliwe komentarze.