Kozyra bez ogródek przyznaje się do podcinania skrzydeł artystce:

"Tak jest i nie kryję się z tym. Pani Katarzyna Klich ma w swoim repertuarze tylko jedną piosenkę, która przez chwilę była wielkim przebojem. To był właściwie żart. Zabawny tekst, prościutka melodia. Od tego czasu nie udało się jej zaistnieć żadną inną piosenką" - mówi Kozyra.

Reklama

"Jestem bezlitosny dla wszystkich, którzy nie mają talentu" - mówi prezes w wywiadzie dla "Gali". Jest oburzony sugestią, że w swoim radiu gra piosenki tych artystów, którzy za to płacą. "Pani Klich lepiej zabrałaby się za nagrywanie piosenek albo otworzyła kwiaciarnię" - mówi zdenerwowany.