Aktor pojawił się w programie co prawda ubrany w garnitur, ale cokolwiek nieobecny myślami. Oczy miał zakryte okularami przeciwsłonecznymi, których nie zdjął podczas nagrania. Głos mu się łamał, a język plątał.

Letterman pytał, co może zrobić, aby aktor poczuł się lepiej, ale ten tylko powtarzał, że czuje się dziwnie. Nerwowo drapał się po swojej hippisowskiej fryzurze, zaciskał dłonie, popijał wodę i wyglądał, jakby tylko udawał, że jest zainteresowany rozmową z legendą telewizji.

Reklama

David Letterman robił za to co mógł, żeby uratować występ aktora. Zadawał pytania pomocnicze, próbował dowiedzieć się czegoś o pracy nad promowanym właśnie filmem, ale aktor nie dawał łatwo sobą kierować. Kiedy Letterman zwrócił mu uwagę, że przez gumę w ustach mamrocze i nie słychać co mówi, Phoenix wyjął gumę i po prostu przykleił ją do biurka prowadzącego.

Na dodatek oświadczył, że film "Two Lovers" będzie ostatnim w jego karierze, bo aktorstwo już go znudziło. Teraz jest zainteresowany graniem hip-hopu i choć jego dotychczasowe występy nie zyskują mu nowych fanów, zamierza się tym zająć na poważnie.

Reklama

Na koniec występu Letterman dowcipnie skwitował całą sytuację, mówiąc, że mu przykro, że Joaquina nie mogło być z nimi tego wieczoru…

Zobacz dziwne zachowanie Joaquina

p

Reklama

Występ aktora był tak dziwny w porównaniu z innymi jego wywiadami telewizyjnymi, że zaczęto spekulować czy być może jest to jakaś gra, przygotowanie się do kolejnej roli lub mały performance na poczet własnej biografii, którą właśnie kręci Casey Affleck.

Najprostszym rozwiązaniem byłoby pomyśleć, że aktor naćpany albo na lekach pojawił się w studiu, bo tak kazali mu zrobić producenci, jednak amerykańscy widzowie nie rzucają szybko w niełaskę swoich ulubionych gwiazd.