Najciekawiej sesję skomentował król wybiegów - Karl Lagerfeld. - Nie wiem, kim jest Heidi Klum. Nigdy nie była popularna we Francji - powiedział.
Nie oszukujmy się - wbrew temu, co powiedział projektant, Klum znają wszyscy i nikt do tej pory nie odmawiał jej urody. Najnowsza, niepierwsza rozbierana sesja dla niemieckiego magazynu "GQ", okazała się jednak niewypałem. W założeniu modelka miała wyglądać demonicznie, efekt okazał się jednak druzgocący. Trupio blada, upstrzona plamami skóra kontrastowała się z czernią paznokci i gotyckiego makijażu. Piękne rysy modelki są pod make-upem prawie nie rozpoznawalne.
Widzom nie przypadł jednak do gustu nie tylko wampirzy image Klum. Posypały się też słowa krytyki zbyt obfitych ponoć kształtów gwiazdy. Wolfgang Joop, jeden z niemieckim projektantów mody uważa, że Heidi jest zbyt gruba, by być supermodelką.
- Ona jest po prostu zbyt gruba i ma ogromny biust i nie powinna pokazywać się na wybiegu! Do tego wszystkiego ten szeroki, nieszczery uśmiech! Wygląda po prostu głupio! - komentuje marcową sesję.
Jedyną osobą broniącą Klum jest jej mąż, piosenkarz Seal. Ale nawet on nie zrobił tego osobiście. Musiała to zrobić za niego jego małżonka.
- Mój mąż widział te zdjęcia i najważniejsze, że dla niego jestem sexy - pociesza się Heidi.