Gdy duchowny pstrykał zdjęcia siedzącym na kominie ośmioletniemu Nathanowi i o rok młodszemu Dominikowi, jego sąsiad wezwał policję. Ta zaaresztowała biskupa, jako powód podając podejrzenie o znęcania się nad synami.

Zatrzymany zastrzegał się, że synowie byli zabezpieczeni specjalnymi uprzężami i nic im nie groziło. Biskup jest zbulwersowany tym, że został zakuty w kajdanki na oczach dzieci i że przetrzymano go w areszcie całą noc. Złożył już skargi na funkcjonariuszy, szefowi londyńskiej policji i burmistrzowi Borisowi Johnsonowi.

Reklama