Ania ma zwyczaj komunikować się ze światem za pomocą swojego bloga. Pisze w nim o swych fascynacjach książkowych, filmowych, a nawet o świeżo zakupionych butach (obuwie to jedno z licznych hobby aktorki). Podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych w słynnej szkole Lee Strasberga prowadziła na bieżąco notatki z postępów w nauce. Ale o jednym przekornie nie chce pisać. O mężczyznach w jej życiu.

Reklama

Wiadomo, że jeszcze przed wyjazdem do USA rozstała się na dobre z Kubą Wojewódzkim, zabierając na oczach paparazzi wszystkie rzeczy z jego mieszkania na Powiślu. Ale jakiś czas potem showman odwiedził ją w Nowym Jorku… Festiwal niedomówień rozpoczął się na dobre, gdy Ania wróciła z USA i wystąpiła u Kuby w jego własnym show jako gość. Są razem czy nie są? – zastanawiali się znajomi. Dziś już wiadomo, że nie są, a w sercu Ani zagościł na dobre tajemniczy baron. No tak, tego można było się po niej spodziewać. Aktorka mówi o nim: ostatni baron PRL-u… Czyżby gwiazda nadal wybierała starszych od siebie mężczyzn? Obiecała, że napisze o tym na swoim blogu. Trzymamy za słowo.