W szetlandzkich toaletach próżno będzie szukać sonetów Szekspira czy ballad Byrona. Wygódkowymi autorami mają być ci, którzy z tych przybytków korzystają, a wyłonić ich ma trwający właśnie konkurs. Wiersze mogą poruszać dowolne tematy, jedynym ograniczeniem jest ich długość - nie więcej niż 12 wersów. Taka objętość pozwoli na zapisanie ich na toaletowej ściance na tyle dużą czcionką, by siedzący, skupiony czytelnik, bez trudu mógł je odczytać. Projekt „Bard w kibelku” ("Bards in the Bog") koordynuje lokalna poetka Jen Hadfield, która zaapelowała do szetlandzkich twórców o wytężenie pióra i skreślenie kilku rymów do wygódek. Co trzy miesiące na ściany toalet będzie trafiać sześć najlepszych poematów.

Reklama

Cała inicjatywa potrwa trzy lata i ma za zadanie promować lokalną poezję. Projekt jest traktowany na tyle poważnie, że zaangażowały się weń tak szacowne instytucje jak Fundacja im. Paula Hamlyna, stowarzyszenia Szetlandzkich Artystów, Biblioteki Szetlandów i Szkocka Biblioteka Poezji. Wszyscy mają nadzieję, że akcja zachęci do czytania wierszy. Być może kibelkowa atmosfera, która jest tak pomocna przy skupieniu, zainspiruje mieszkańców Szetlandów, by sami spróbowali swych sił w poezji.