- Rosyjskie wojsko nie ma żadnych zastrzeżeń dyscyplinarnych wobec sierżanta Głuchowa - mówił w specjalnym oświadczeniu płk Igor Konaszenkow z dowództwa sił lądowych. - Jeśli wróci do kraju, to będzie spokojnie kontynuował służbę, tyle że w innej jednostce - kusił Konaszenkow.
Styczniowa dezercja sierżanta z jednostki w Osetii Południowej postawiła rosyjskich wojskowych w wyjątkowo niezręcznym położeniu. Żołnierz uciekł bowiem do kraju, z którym Rosja jeszcze w sierpniu prowadziła wojnę. Początkowo dowództwo garnizonu, gdzie służył Głuchow, i resort obrony próbowali ratować niewygodną propagandowo sytuację i oskarżyli Tbilisi o porwanie żołnierza. Jednak wkrótce w nagraniu wideo opublikowanym przez Gruzinów sierżant sam temu zaprzeczył. – Nie dało się tam żyć, więc nie wytrzymałem i sobie poszedłem. Nikt mnie nie zmuszał – powiedział Głuchow. – Zdecydowałem, że sobie pożyję w Gruzji. O obywatelstwie jeszcze nie myślałem – dodał.
Przy okazji wyszło na jaw, że żołnierza w drodze do Gruzji nikt nie zatrzymywał ani nie pytał, gdzie się wybiera. Głuchow bez trudu minął wszystkie posterunki, oddał się w ręce gruzińskiej policji i poprosił o azyl. W jednym z wywiadów wojskowy opowiedział, że nie uważa się za zdrajcę, bo przy ucieczce nie kierował się żadnymi politycznymi względami. Przyznał, że gdyby Rosja graniczyła z jakimś innym państwem, zrobiłby dokładnie to samo.
Na razie Głuchow nie zamierza wracać do Rosji. - Wrócę, kiedy będzie spokojnie i kiedy zaczną tam postępować ze wszystkimi po ludzku - mówił dziennikarzom Radia Echo Moskwy. Tymczasem nad Wołgą historia sierżanta wywołała gdzieniegdzie prawdziwą euforię, a 21-latek stał się idolem dla wielu młodych Rosjan.
Na forach internetowych i blogach można znaleźć komentarze tych, którzy śledzą losy i kibicują „narodowemu bohaterowi”. - To malutki człowiek, który wyszedł z kompletnej głuszy. Nie wyróżnia się rozumem ani sprytem. Taki Forrest Gump - czytamy na jednej z platform internetowych. - On się rzeczywiście przeciwstawił systemowi, który przewrócił kraj do góry nogami. Tak jak Forrest pobiegł, kiedy zaczęli go gonić - dodaje autor wpisu. Z filmowym Gumpem Głuchowa łączy nie tylko umiejętność biegania, ale także to, że podobnie jak bohater obrazu Roberta Zemeckisa bardzo słabo radził sobie w szkole.