Ani Chris Brown, ani Rihanna nie pojawili się na wieczorze przyznania nagród Grammy. Choć Rihanna miała wystąpić podczas imprezy, w ostatniej chwili odwołała swój przyjazd nie podając przyczyny.
Podobno wieczór przed imprezą spędzała w towarzystwie byłego chłopaka, rapera Chrisa Browna. Tej nocy jakaś kobieta zadzwoniła na policję, zgłaszając napaść. Gdy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, okazało, że Brown zniknął. Została tylko jego ofiara, której tożsamość jest w tej chwili chroniona.
O 7 rano Brown sam zgłosił się na posterunek. Zatrzymano go w celu złożenia wyjaśnień, a potem wypuszczono po wpłaceniu kaucji w wysokości 50 tysięcy dolarów. Nie wiadomo, jakie konkretnie obrażenia odniosła tajemnicza nieznajoma, ale podobno były one widoczne.