Mrożonka wyślizgnęła mu sie z ręki, ręka uderzyła w pęknięte szkło i tragedia gotowa. 20-latek wybrał w komórce numer alarmowy i poprosił o przyjazd karetki. Razem z nią przyjechał wóz patrolowy policji. Aresztowano go za włamanie ale i kradzież. Bo, jak się później okazało, kurczaka zabrał z chłodni pobliskiego rzeźnika.

Reklama