Anne Hathaway została nominowana do Oscara za rolę skłóconej ze światem narkomanki w filmie "Rachel Getting Married". To ogromny zaszczyt. Już teraz aktorka zadeklarowała, że jej osobą towarzyszącą będzie jej ...tata.

Wygląda jednak na to, że szykuje się spore rodzinne spotkanie. "Mam nadzieję, że uda mi się dostać więcej wejściówek. Jeśli tak, zabiorę ze sobą też moją mamę i brata" - wyznała aktorka. Cóż, skoro i tak wszystkie gwiazdy po otrzymaniu statuetki drżącym głosem dziękują wszystkim członkom rodziny, czemu nie mieć w tej ważnej chwili najbliższych przy sobie?

Reklama

"To moja pierwsza, być może ostatnia okazja, by być na tej uroczystości. Ponieważ moja rodzina jest dla mnie najważniejsza na świecie, bardzo zależy mi na tym, by tam ze mną była" - dodała gwiazda.

Ciekawe tylko, co na to ukochany gwiazdy Adam Shulman. Sam nigdy nie był nominowany do tej prestiżowej nagrody. Wygląda jednak na to, że i tym razem nie będzie mu dane przyjrzeć się z bliska oscarowej gali. Bo przecież nawet Anne Hathaway ma ograniczone możliwości w kwestii zdobywania wejściówek!