Bulwarówka przepytała bliską koleżankę nowej wybranki serca Kazimierza Marcinkiewicza. Podobno Izabela uwielbia, jak były premier wymawia jej imię z angielska "Isabel". Tak w każdym razie twierdzi jej koleżanka ze szkoły.
Kazimierz Marcinkiewicz poznał Izabelę w Londynie. Ona wyjechala na Wyspy prosto po maturze, nie chciała czekać na skończenie studiów. Zaraz po przyjeździe do Anglii nie było jej jednak łatwo. Przede wszystkim dlatego, że nie miała wyższego wykształcenia. Na szczęście przydała się jej doskonała znajomość języka angielskiego - pisze "Fakt". Na początku pracowała jako tłumaczka. W końcu udało się jej zdobyć pracę biurową w banku, w londyńskim City.
A jak poznała Kazimierza Marcinkiewicza? Wszystko zaczęło się wiosną 2008 roku. Były premier pracował wtedy jeszcze w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju. Izę spotkał zupełnie przypadkowo. Drobna blondynka od razu podbiła jego serce.
"Taka mała, a taka wielka…" - będzie opowiadał o niej potem Marcinkiewicz. "Ujęła mnie tym, że w życiu kieruje się jasnymi zasadami. Ceni sobie prywatność i wolność" - bulwarówka podkreśla słowa byłego premiera.
"Już po pierwszym spotkaniu z Marcinkiewiczem Iza zadzwoniła do mnie podekscytowana" - opowiada "Faktowi" koleżanka Izabeli. "Nie jest w moim wieku, ale jest młody duchem" - tak miała go charakteryzować sama Iza.
Zanim Iza i Kazimierz zaczęli spotykać się na stałe, minęło jednak kilka miesięcy. "Zaczęliśmy być ze sobą na poważnie dopiero w grudniu ubiegłego roku, po mojej szczerej rozmowie z żoną" - zdradza bulwarówce Marcinkiewicz. "Teraz rozwód już jest w toku. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, ślub z moją nową miłością planuję latem" - dodaje.
Zakochani mieszkają teraz razem w Londynie. Iza wprowadziła się do Kazimierza Marcinkiewicza zaraz po Nowym Roku.