„Władze Charlottenburga-Wilmersdorfu wyrażają swój sprzeciw wobec działalności sekty scjentologów w tej dzielnicy i całym Berlinie i mają nadzieję, że odpowiednie władze w Berlinie będą bacznie obserwować sektę scjentologów w przyszłości, a wszystkie informacje na ten temat zostaną podane do publicznej wiadomości” – tej treści transparent zawisł przed kilkoma dniami na budynku stojącym dokładnie naprzeciw otwartej przed dwoma laty głównej niemieckiej siedziby scjentologów.

Reklama

Takie ostrzeżenia mają przynajmniej częściowo zneutralizować wzrost zainteresowania sektą. W związku z premierą filmu „Walkiria” – historii niemieckiego oficera Clausa von Stauffenberga, który w 1944 r. dokonał nieudanego zamachu na Adolfa Hitlera – cały Berlin obklejony jest plakatami z Cruise’em, a aktor w zeszłym tygodniu był w Niemczech, aby promować film. Choć w wywiadach unikał tematu scjentologii, władze nie mają wątpliwości, że jego osoba chcąc nie chcąc promuje sektę.

"Scjentolodzy mają dwa cele w Niemczech – dotrzeć ze swoim przekazem do dzieci i spowodować, że ich organizacja stanie się szanowana. Film, ustawiając ich w centrum debaty o historii Niemiec, załatwia obie sprawy" – mówi urzędnik związany z Urzędem Ochrony Konstytucji (BfV), który zajmuje się monitorowaniem ugrupować ekstremistycznych i terrorystycznych. Również scjentolodzy, których nie udało się w Niemczech zdelegalizować ze względu na antydemokratyczną działalność, znajdują się pod obserwacją urzędu. "To coś innego niż poprzednie hity z Cruise’em jak <Mission: Impossible>, który był nieszkodliwą rozrywką. To opowieść o Niemczech, więc na pewno będą na nią chodziły szkolne wycieczki" – mówi z kolei anonimowo pracownik BfV.

Niebezpieczeństwo jest tym większe, że początkowa rezerwa, z jaką Niemcy przyjęli obsadzenie w roli Stauffenberga Toma Cruise’a ustąpiła i film został dość pozytywnie przyjęty przez krytyków. Jedynie nieliczni wciąż zwracają uwagę na pewną niezręczność – człowieka, który sprzeciwił się nazistowskiej dyktaturze, gra członek sekty, która zdaniem wielu jest równie autorytarna, nietolerancyjna i niebezpieczna. "Stauffenberg walczyłbym z takimi ludźmi jak Tom Cruise" – mówi chadecki polityk Michale Brand, który zachęca do bojkotu filmu.