Gość hotelu York w Edmonton wykazał się nie lada determinacją i odpornością na ból. Nic go nie obchodziło, że ma otwartą ranę na klatce piersiowej, skoro nieopodal czekało na niego niedokończone piwo. Bo jak to tak, zapłacić i nie wypić?



Kiedy przyjechała policja, wezwana przez świadków zdarzenia, nasz bohater pił sobie w najlepsze. "Miał ranę na klatce piersiowej, ale nic więcej nie chciał nam powiedzieć. Możecie sobie wyobrazić, że za dużo z tej sytuacji nie rozumiał" - powiedział lokalny policjant.



Reklama