"Wszytko zaczęło się 5 lat temu, kiedy umieściłyśmy naszą twórczość w internecie" - mówią Haniya Alsam i jej kuzynka Zeb (Zebunissa) Bangash. "Kiedy wróciłysmy do Pakistanu, okazało się, że lokalne stacje radiowe grają naszą muzykę."

Odkryte włosy bez tradycyjnych chust i proste, bluesowo-rockowe piosenki - dziewczyny są żywym dowodem na to, że pasztuńska kultura to coś więcej niż tylko rewolucja w imię Allaha. Obie pochodzą z miasta Kohat w północno-zachodnim Pakistanu, uznawanym za kolebkę talibów. Ale ich rodzina była dość nietypowa.

Reklama

"Tata był melomanem, wujkowie grali na różnych instrumentach, a babcia była poetką i mówiła trzema językami" - mówią. Artystki wychowały się w USA - kraju, który dla wielu Pakistańczyków jest uosobieniem zła na świecie.

"Nie interesujemy się polityką" - deklarują dziewczyny. Podkreślają jednak, że chcą przełamać stereotypy na temat pakistańskich kobiet na świecie: "Jesteśmy poddawane dyksryminacji, ale wierzymy, że starczy nam sił by wygrać" - mówią.

Mimo rozwoju religijnego fundamentalizmu w kraju, większość społeczeństwa pozostaje otwarta i tolerancyjna, a pakistańscy muzycy mają w świecie wyrobioną markę, jak choćby słynny śpiewak Nusrat Fateh Ali Khan, który współpracował z Peterem Gabrielem, Eddie'm Vedderem z Pearl Jam i Martinem Scorsese.

Reklama