"Kilka setek ludzi powinno sformować ekipy, by wypłoszyć szczury ze skrzynek na kwiaty czy innych kryjówek" - zaproponował Henner Schmidt z FDP (Wolnej Partii Demokratycznej). Tak wystraszony "Rattus norvegicus" z kolei powininen zostać potraktowany pałką lub łopatą. Najlepsi myśliwi za przyniesienie zdechłego gryzonia mogą dostać 1 euro. "Każdy, kto potrzebuje dorobić, powinien ruszyć na polowanie!" - zachęcał Schmidt.
Bezrobotni tymczasem zamiast masami wylec na ulicę w poszukiwaniu szczurów, popukali się w czoło, a sam Schmidt zebrał gorzkie słowa krytyki w mediach i wśród polityków. W czwartek jego partia prawdopodobnie zaproponuje swoją szczurzą ofertę radzie miejskiej. "Jeżeli zgłoszą ten swój absurdalny i nieludzki pomysł, to możemy tylko namawiać berlińczyków bez pracy, by zaczęli polować na polityków FDP, a nie na szczury!" - skwitował Martin Behrsing z niemieckiego stowarzyszenia bezrobotnych.