Zdumiony mężczyzna powiadomił miejscową straż gminną, która postanowiła wszcząć poważne dochodzenie. Na razie nie odnalazła właściciela grzybów. Las został uprzątnięty z kartonów, ale ich zawartość została... rozsypana po leśnych łakach. "W końcu to materia organiczna" - tłumaczą pracownicy gminnego zakładu komunalnego.

Reklama

Kto mógł zostawić grzyby w lesie? Na razie to zagadka, jednak wójt Tychowa ma pewną hipotezę. W pobliskim Połczynie jest skup, gdzie można sprzedać taki towar. Być może grzyby nie zostały przyjęte, więc właściciel postanowił się go pozbyć.