Od tygodnia brytyjskie media donoszą o niecodziennym debiucie teatralnym - czaszki polskiego artysty. Mieszkający w Wielkiej Brytanii Andrzej Czajkowski zapisał ją teatrowi w testamencie. W tym roku, po 26 latach od jego śmierci, rekwizyt po raz pierwszy użyto na scenie - w najnowszej produkcji "Hamleta".

Reklama

Początkowo ten niecodzienny fakt utrzymywano w tajemnicy. Niestety, Davidowi Tennantowi, który gra w przedstawieniu główną rolę, nie udało się utrzymać języka za zębami. Efekt? Brytyjskie media zaczęły rozpisywać się o losach czaszki Polaka. A publiczność zamiast o historii księcia Danii dyskutowała o szczegółach anatomicznych gadżetu.

Podczas dzisiejszej kontynuacji przedstawienia na londyńskim West End, czaszkę Polaka zastąpi jej plastikowa kopia. Długoletni przjaciel i dawny agent Czajkowskiego nie kryje rozczarowania tą decyzją.