Konfliktu w rodzinie Kwaśniewskich nie zagaszą nawet natowskie siły szybkiego reagowania. Wystarczyło, że nazwisko Kwaśniewski pojawiło się wśród potencjalnych kandydatów na szefa Sojuszu, a żona byłego prezydenta nawet nie chce o tym słyszeć.
"Mój mąż na szefa NATO? Absolutnie nie ma mowy! Wybiję mu to z głowy. Położę się jak Rejtan i rozedrę szaty, byle tam nie jechał" - mówi "Faktowi" Jolanta Kwaśniewska. I wyjaśnia, że po 10 latach prezydentury chce mieć męża tylko i wyłącznie dla siebie.
>>>Kwaśniewski chce być szefem NATO
Poza tym bardzo ceni sobie styl życia jaki obecnie prowadzą. "Uwielbiam męża jako wykładowcę, przepadam za naszymi wspólnymi wyjazdami do USA" - mówi żona byłego prezydenta. I trudno się dziwić, bo oznaczałoby to pogorszenie się sytuacji materialnej w rodzinie Kwaśniewskich.
"Fakt" wyliczył, że Aleksander Kwaśniewski zgarnia do kieszeni za same wykłady ponad milion złotych rocznie. Do tego dochodzi jeszcze prezydencka pensja i inne dodatki. Jako szef NATO mógłby liczyć jedynie na "marne" 80 tysięcy złotych miesięcznie. Kwaśniewski jednak traktuje całą sprawę bardzo prestiżowo i nie zamierza rezygnować.
"Niech mi wybija te pomysły z głowy" - oświadczył odważnie były prezydent. Kto postawi ostatecznie na swoim? Wkrótce się przekonamy.