"Jest naturalny, nie potrzebuje skomplikowanych instrukcji, nic nie kosztuje i może być wszystkim - od miecza do konia" - tłumaczy dyrektor galerii sławy Christopher Bensch. Według niego, bez patyka nie byłoby żadnego porządnego bałwana, a taka zabawka znakomicie rozwija wyobraźnię.
Kolejną zabawką, która trafiła do galerii w amerykańskim mieście Rochester, jest lalka przypominająca niemowlę. Dzieci bawiły się nią już w XVIII wieku. Według pracowników muzeum, uczy ona opieki. Na trzecim miejscu znalazła się natomiast deskorolka.
Zabawka, by trafić do amerykańskiej galerii sław, musi nie tylko być popularna przez kilka pokoleń, ale także uczyć i pomagać dziecku odkrywać świat.