Kobieta biegała niedaleko miasteczka Prescott, gdy nagle ugryzł ją lis. Nawet nie zapłakała z bólu, tylko złapała go za kark, by zabrać ze sobą do lekarza. Zwierzak jakoś się wykręcił i wbił zęby w rękę. Na twardej Amerykance nie wywarło to nawet najmniejszego wrażenia.

Reklama

Złapała go tylko mocno, by nie uciekł i z zębami wbitymi w ramię przebiegła 1,5 kilometra do miejsca, gdzie zostawiła samochód. Tam wyrwała lisa z ręki, wrzuciła go do bagażnika i pojechała do najbliższego szpitala.

Okazało się, że zwierz jest chory na wściekliznę. Kobieta i policjant, który miał styczność z lisem, dostali już serię zastrzyków. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że Amerykance nic się nie stanie. W końcu tak twardej kobiecie nie dałby rady nawet sam Chuck Norris.