Brytyjska policja długo ścigała dilera narkotyków, który zaopatrywał londyńskie gwiazdy na czele z Amy Winehouse. Wreszcie Johnny Blagrove i jego wspólniczka Clara Burton wpadli i przyznali się do winy.

Reklama

Jakby tego było mało, mężczyzna przyznał się, że potajemnie nagrał wciągającą biały proszek Winehouse, po czym nagranie sprzedał bulwarówce "The Sun". Film ukazał się w styczniu tego roku.

W tym czasie Amy Winehouse wróciła do londyńskiego domu ze szpitala, gdzie leczyła się na infekcję płuc. O aresztowaniu dilera Amy dowiedziała się podczas przyjęcia. Świadkowie przyznają, że piosenkarka chwyciła się za głowę i wykrzyknęła: "Moje życie się skończyło! Co ja bez niego zrobię?".