Gdy Ashley Parsons kupował wieżę, wydawało mu się, że robi świetny interes. Zyskiwał szansę na tanie, nietuzinkowe lokum w pięknej okolicy. Niestety, jego radość nie trwała długo.

Do wymarzonego domu Parsonsa nie prowadzi żadna droga ani ścieżka i żadna raczej prowadzić nie będzie. Właściciel ziemi, na której stoi wieża, nie zezwolił Parsonsowi na poruszanie się po tym gruncie.

Reklama

Najbliższa publiczna droga przebiega około 30 metrów od posiadłości Parsonsa. Szansy na pokonanie tego odcinka, bez wkroczenia na prywatny grunt, nie miałby więc nawet mistrz świata w skoku w dal.

Właściciel wieży zapowiada, że się nie podda. Będzie walczył o prawo dostępu do własnego domu. A jeśli przegra? Pozostanie mu tylko jedno wyjście - kupić sobie helikopter.