Znalezienie wolnego miejsca parkingowego w centrum Warszawy nie jest łatwe. Znana dziennikarka, nie chcąc spóźnić się na wieczorne wydanie "Wiadomości", zostawiła swój samochód w niedozwolonym miejscu. Wszak kiedy człowiek śpieszy się do pracy, nie może sobie zawracać głowy takimi drobnostkami - ironizuje bulwarówka.
>>>Zobacz, gdzie parkują gwiazdy
Jej auto stało więc cały dzień na chodniku, blokowało miejsce pieszym oraz utrudniało przejazd ulicą innym kierowcom. Czy był to jednak wystarczający powód, żeby karać prezenterkę mandatem? - pyta "Fakt". Zdaniem straży miejskiej - jak najbardziej. I tak po zakończonej pracy na dziennikarkę czekała niemiła niespodzianka.
Aby uniknąć w przyszłości podobnych przygód, "Fakt" radzi Hannie Lis wyjeżdżać z domu kilka minut wcześniej. Jest szansa, że wtedy wystarczy jej czasu na znalezienie miejsca parkingowego i nie narazi się ponownie straży miejskiej.