Paweł Stasiak jest bardzo zżyty z matizem. Samochód jest niepozorny, nie rzuca się w oczy. Dzięki takiemu kamuflażowi artysty nie niepokoili czyhający wszędzie fani - pisze gazeta.

Jak twierdzi "Fakt", Stasiak nieraz był narażony na kpiny ze strony kolegów z branży, którzy nie rozumieją miłości piosenkarza do wysłużonego matiza. Sami jeżdżą mercedesami, porsche i audi, gardząc popularnym w całej Polsce modelem daewoo.

Reklama

Lider "Papa Dance", mając najwidoczniej dość docinków i ironicznych uśmieszków, postanowił temu zaradzić. Po prostu przesiada się pod miastem do kabrioleta marki BMW. Taki samochód już "warszawce" odpowiada - twierdzi "Fakt".

Więcej zdjęć na eFakt.pl