Podczas piątkowego koncertu Premiery Okupnik nie oczarowała swoją piosenką ani jury, ani widzów. Zajęła przedostatnie miejsce. Ta porażka była dla Tatiany tym bardziej dotkliwa, że artystka słono zapłaciła za promocję swojej osoby na opolskim festiwalu. Jej rachunek za trzy dni wyniósł aż 50 tysięcy złotych - komentuje "Fakt"
Okupnik postanowiła błyszczeć i zażyczyła sobie, aby projektant uszył dla niej beżowy, ciasno opinający kostium. Intymne części jej ponętnego ciała zakrywały jedynie błyszczące kamyczki. Cała kreacja artystkę kosztowała prawie 10 tys. zł. Po Opolu Tatiana poruszała się wynajętą limuzyną, na której umieściła reklamę zachęcającą do wysyłania SMS-ów na jej konkursową piosenkę. Koszt wypożyczenia takiego auta na trzy dni to 20 tys. zł, a oblepienie go reklamami to kolejne 3 tysiące - pisze bulwarówka
Tatiana zainwestowała też w ulotki, płyty i chusteczki rozdawane podczas festiwalu przez hostessy. Koszt takiej promocji to 6 tys. złotych. Na scenie Okupnik zaprezentowała się w towarzystwie przystojnych tancerzy i wokalistek. A koszt sprowadzenia ich do Opola to 10 tys. złotych - twierdzi "Fakt".
Tatiana przez ostatni rok kojarzona był nie jako piosenkarka, ale prezenterka. We wrześniu zadebiutowała jako prowadząca show TVP "Gwiazdy tańczą na lodzie”. Wtedy też zepchnęła na drugi plan swoją karierę muzyczną. Rzadko występowała na scenie – od początku 2008 roku do czerwca dała jedynie trzy koncerty. Jednak teraz, kiedy los trzeciej edycji łyżwiarskiego programu jest niepewny, Tatiana postanowiła wrócić na scenę. Niestety, jak widać powroty często bywają trudne - komentuje "Fakt".