"Dzień dobry, to napad!" - usłyszał pracownik stacji w Wilkowie (woj. lubuskie), w której mieści się też kantor wymiany walut. Gdy podniósł głowę, spojrzał prosto w lufę pistoletu. Napastnik wyglądał bardziej jak wiejski głupek niż kryminalista zawodowiec: ściskał pistolet drżącymi dłońmi w rękawiczkach. Jego kompan uśmiechał się głupio - zauważa "Fakt". Obydwaj dali się nagrać kamerom.
Kantor wymiany walut w Wilkowie na trasie z Poznania do Berlina działa całą dobę. W nocy jest niewielu klientów, więc kasjer drzemał - relacjonuje bulwarówka. Dochodziła godzina czwarta nad ranem, kiedy kątem oka zobaczył dwóch mężczyzn podchodzących do okienka. "Po co im te białe rękawiczki?" - zdążył tylko pomyśleć i w tym momencie młodzieniec wyciągnął z kieszeni... pistolet.
Drugi, starszy, najpierw z głupkowatym uśmiechem spojrzał bezczelnie sprzedawcy w twarz, a później ruszył do drzwi, próbując wedrzeć się do wnętrza kantoru - pisze "Fakt". Ale robił to tak powoli, że kasjer zdążył włączyć system alarmowy. Kasa została zablokowana. Uśmiech z ich twarzy błyskawicznie zniknął. Jeden znich nacisnął na spust, ale pistolet nie wypalił!
Klnąc ze złości, co sił w nogach, obaj rabusie wybiegli z kantoru. Tak szybko wskoczyli do auta, że ścigający ich kasjer nie zdążył zauważyć, co to za marka! Nieudacznicy nie wzięli nawet złamanego eurocenta, ale dali się nagrać wyśmienicie! Teraz policja liczy, że złapie wiejskich głupków, którym zachciało się zostać gangsterami.
Każdy, kto rozpoznaje tych mężczyzn, proszony jest o kontakt pod numer 0 601 179 266, 0 800 16 26 16 lub tel. 997.