Para starała się o dzidziusia prawie osiem lat. Nie dziwi więc, że teraz nie posiadają się ze szczęścia. Córeczka urodziła się przez cesarskie cięcie, ale wszystko udało się znakomicie. Mała dostała maksymalną ilość 10 punktów w skali określającej stan noworodka tuż po urodzeniu. Ważyła 4,16 kg i mierzyła 59 cm - ujawnia bulwarówka. Po trzech dniach jest ze swymi rodzicami w domu. Teraz śpi już w swoim łóżeczku i budzi się co dwie godziny na jedzenie. Na razie Ewa i Piotr nie zdecydowali, jakie imię będzie miała ich pociecha. Małżonkowie mają różne pomysły i ciągle ze sobą negocjują - twierdzi "Fakt".

Reklama

Aktor jest tak zauroczony córeczką, że nie odchodzi od jej łóżeczka. "Jestem strasznie niewyspany, ale nie dlatego, że mała płacze. Po prostu ciągle stoję nad łóżeczkiem i się na nią gapię. Dla mnie to prawdziwe dzieło sztuki" - powiedział "Faktowi" szczęśliwy tata. "Chyba muszę się nauczyć, że gdy ona śpi, to ja też powinienem spać, bo długo tak nie dam rady" - śmieje się Zelt.

Wszyscy mówią mu, że córka jest do niego bardzo podobna. "Mam nadzieję, że z tego wyrośnie i będzie jednak podobna do mamy. Już ma czarne włoski po Ewie" - opowiada bulwarówce aktor. "Marzy mi się, żeby to był taki poprawiony model i żeby wzięła od każdego z nas to, co najlepsze" - kończy zmęczony, ale promieniejący radością Piotr.