Szwedzkie ministerstwo kazało administracji drogowej zaprojektować takie znaki, które nie będą naruszać zasad równości płci. Bo to przecież nie jest w porządku, gdy na znakach są tylko męskie sylwetki. Panie mogą czuć się obrażone, że to mężczyzna na oznaczeniach mówi im, jak się zachować.
Nowe znaki nie będą obowiązkowe. To władze lokalne zdecydują, czy zostaną przy tradycyjnych oznaczeniach, czy też na ulice trafią nowe, postępowe znaki drogowe.