Głosowanie SMS-owe, w którym telewidzowie wybierają wykonawców Sopot Festival 2008. Wśród wykonawców Piotr Rubik z piosenką "Most dwojga serc". Wydaje się być pewniakiem. Ale SMS-owe głosy oddawane są na innych. Rubik nie kwalifikuje się do festiwalu.

Reklama

Nowa płyta "Habitat" sprzedaje się słabo. Tylko 30 000 egzemplarzy. Dla innych artystów to wysokie progi, ale dla niego to porażka. Słabo jest też z koncertami. W najbliższych miesiącach zagra tylko dwa, a jeszcze rok temu nie mógł się opędzić od propozycji. Ludzie już nie chcą jego muzyki - pisze bulwarówka.

Rubik przez ostatnie lata sprzedawał się jak świeże bułeczki. Dzięki pięciu wydanym albumom zarobił 3 miliony złotych. Na tegorocznej podróży do Stanów Zjednoczonych zagrał sześć koncertów, za każdy dostał 200 000 złotych. Do tego zamówiono u niego muzykę do dwóch amerykańskich produkcji filmowych. Z USA Rubik wrócił bogatszy o 5 milionów złotych.

Opłacały się też koncerty w Polsce. Jak pisze "Fakt", zaproszenie Rubika z zespołem kosztuje około 100 000 złotych, z tego na czysto kompozytor dostaje jakieś 30 tysięcy. Do niedawna nie miał wolnych dat w kalendarzu.

Rubik komponuje też muzykę na zamówienie. Na oratorium dla Gorzowa zarobił 650 000 złotych. Podobny utwór zamówiony przez rajców Krakowa to 100 000 złotych zysku.

Przedsiębiorczy Piotr Rubik potrafi być w życiu prywatnym - pisze "Fakt". Ekskluzywna ślubna sesja zdjęciowa dla jednego z kolorowych magazynów dała mu 200 000 złotych.

Widać więc, że do niedawna rozrywany przez publiczność kompozytor zgromadził na swoim koncie pokaźny fundusz. Czy jest to fundusz emerytalny? - pyta bulwarówka. Wiele wskazuje na to, że tak.