Dwa tygodnie spędzili na lodowcu w Kaprun, kolejne dwa na francuskiej wyspie Korsyce. Zaraz po Dniach Polskich w Kaprun, gdzie gościło wiele naszych gwiazd, Skrzynecka, Łopucki i dwójka jego dzieci wyruszyli w podróż na śródziemnomorską wyspę. Spędzili tam dwa tygodnie i zjeździli wzdłuż i wszerz całą Korsykę - pisze "Fakt".
Bieżący rok dał się Kasi mocno we znaki. Nie tylko ogromnie dużo pracowała, ale w marcu zmarła jej ukochana mama. "Ja wręcz wyłam za tym urlopem, on był mi bardzo potrzebny" - przyznaje w rozmowie z "Faktem" Skrzynecka.
Aktorka lubi spędzać czas aktywnie i przyznaje, że nie jest typem, który na wakacjach leży tylko przy basenie. Całą czwórką jeździli więc na rowerach, a nawet wypożyczali motorówki, dzięki czemu odwiedzili niedostępne plaże. "Jestem pod wielkim wrażeniem Korsyki. To naprawdę przepiękna wyspa" - mówi Skrzynecka.
Ostrzega jednak tych, którzy chcą się tam wybrać. "Trzeba zabrać trochę pieniędzy. Jedzenie, napoje są tam cztery razy droższe niż na kontynencie. Wszystko jest dowożone z lądu, więc niestety trzeba się liczyć z wydatkami. Ale i tak warto, bo widoki rekompensują wszystko" - opowiada "Faktowi". "Teraz wypoczęta wracam do pracy" - kończy szczęśliwa Skrzynecka.