Na pewno nie będzie jej łatwo. Joanna Racewicz została szczęśliwą mamą pod koniec maja. Od dłuższego czasu ona sama i jej mąż Paweł marzyli o dziecku. Kiedy syn przyszedł na świat, postanowiła przez kilka miesięcy zajmować się wyłącznie nim. Pojawiła się na ekranie TVN dopiero pod koniec czerwca, prowadziła krótkie rozmówki, np. z Tolą Szlagowską, młodziutką gwiazdką serialu "39 i pół". Ale Joanna nie pracowała wtedy jeszcze na pełnych obrotach. Chciała mieć jak najwięcej czasu dla dziecka - pisze "fakt".
I, jak zauważa bulwarówka, widać, że syn jest dla niej wszystkim. Kiedy była z nim w ciąży, bardzo o siebie dbała, zmieniła dietę, by tylko w niczym mu nie zaszkodzić. A teraz, korzystając ze słonecznych dni, spędza z nim wiele czasu na świeżym powietrzu. A kiedy wyjmuje go z wózeczka i czułym gestem tuli do siebie, jest jasne, co jest dla niej w życiu najważniejsze. Z jej twarzy nie schodzi uśmiech, jest zrelaksowana i pogodna.
Jesień przyniesie jednak w jej życiu sporo zmian. Znana dziennikarka będzie miała znacznie więcej pracy przy programie "Dzień dobry TVN". Prawdopodobnie nadal będzie prowadziła na żywo rozmowy z gwiazdami, odwiedzała je w domach. "Bardzo się cieszę, że będę mogła wrócić do pracy" - powiedziała niedawno w rozmowie z "Faktem". "Mam mnóstwo nowych pomysłów" - dodała. "Na szczęście to, co robię, da się pogodzić z wychowywaniem dziecka" - zaznaczyła. Tego właśnie życzy jej "Fakt".