Za rzucenie plastykową butelką w publiczność Panasewicza skazano już na 10 tysięcy złotych grzywny i trzy tysiące złotych nawiązki. Ma ją zapłacić kobiecie, którą trafił w głowę. Jednak muzyk odwołał się od tego wyroku. Mówi, że organizatorzy źle oświetlili scenę, reflektory go oślepiły i dlatego rzucił butelką w tłum, a nie w ziemię. Rozprawę wyznaczono na 28 maja.
To, co zrobił wokalista, można zobaczyć na filmie. Janusz Panasewicz wkładał sobie mikrofon w krocze, klepał po pupie, w końcu złapał za butelkę. Ten koncert odbył się w Pruszczu Gdańskim w lipcu 2007. Rzut butelką widać pod koniec trzeciej minuty nagrania:
p
Jesteście oburzeni? Co w takim razie powiecie na zachowanie Sokoła, wokalisty warszawskiej grupy hip-hopowej WWO. W YouTube znaleźliśmy film, na którym muzyk wdaje się w bójkę z jednym z fanów . Mówi: "Liczę do trzech. Jak nie zejdziesz ze sceny to..." i daje mu w twarz.
Nie będziemy nawet rozpisywać się o amerykańskim wokaliście GG Alienie, który na każdym koncercie bił się z publicznością. Był to podstawowy element jego show. Inne elementy to obnażanie się, wypróżnianie na scenie, publiczne branie narkotyków. Żaden z filmów Aliena nie nadaje się, żeby go tu pokazać.
Jedno jest pewne. Sąd raczej nie będzie wnikał w to, co przystoi na scenie i osądzi Panasewicza tak, jak człowieka, który uderzył drugą osobę. W internecie nie brak jednak głosów, że muzyk wcale nie przesadził, a na koncertach podobne zachowania to norma. Czy sąd poczuje rock'n'roll'a?