Brytyjski dziennikarz o charyzmatycznej osobowości i wyrazistym akcencie dawał się dotąd poznać jako miłośnik podróży i dobrego jadła. O tym właśnie traktowały kolejne odcinki jego autorskiego programu w CNN - "Quest".

Wszystko wskazuje na to, że ostatniej nocy reporter musiał na chwilę zwariować. Inaczej trudno wyjaśnić to, co zrobił. Sam podszedł do policjantów i powiedział im, że ma przy sobie narkotyki. Ci najpierw zdębieli, a potem przeszukali znanego reportera. Okazało się, że Quest mówił prawdę, ale nie całą. Oprócz narkotyków pod ubraniem miał coś jeszcze.

W bucie reportera znaleziono wibrator, a pod koszulą sznurek, który łączył jego szyję z genitaliami. Policjanci z Central Parku widzieli już niejedno, ale tym razem byli naprawdę zszokowani. Dziennikarz nie potrafił im wytłumaczyć, do czego służył mu sznurek. Może to i lepiej. Oszczędził im następnego szoku.

Niestety, w ciągu jednego wieczora Quest rzucił w kąt cały swój profesjonalizm. Wiemy, że poprosił sąd o łagodne potraktowanie. Najpewniej skończy się półroczną terapią psychiatryczną i odwykiem. Dlaczego zrobił to, co zrobił? Na pewno nieraz będzie o to pytany. I nie powinien się dziwić. Ostatecznie "quest" znaczy po angielsku tyle, co pytać, przesłuchiwać, dociekać.