Ania tak się przykłada do treningów do show "Gwiazdy tańczą na lodzie" w TVP 2, że zdarzają się jej kontuzje. Podczas prób złamała żebro i aby je unieruchomić, musi nosić specjalny, wzmacniający plaster. "Lekarz zalecił mi też pływanie i wykonywanie w wodzie ćwiczeń rozciągających" - mówi "Faktowi".
Niestety, dziennikarka nie ustrzegła się przed następnymi groźnymi upadkami. Dwa tygodnie temu podczas wykonywania pirueta na próbie upadła i uderzyła twarzą o taflę lodu. Wyglądało to niezwykle groźnie, podejrzewano nawet wstrząs mózgu. Na szczęście skończyło się na siniakach. Strach pomyśleć, jakie skutki mógłby mieć upadek, gdyby Ania była mniej gibka… "Mimo że skończyło się dobrze, nadal mam stracha, kiedy wychodzę na lód i z tego strachu skręcam tylko w prawo, w lewo się boję" - powiedziała "Faktowi".
Ale mimo to Ania jeszcze bardziej się zawzięła i chce pokazać, na co ją naprawdę stać. I jak widać, pilnie ćwiczy, przy okazji ciesząc oko wspaniałą figurą. Mimo że Ania ma za sobą już dwa porody, a urodziła dwie córki - Oliwię i Małgosię, ma figurę nastolatki - uważa bulwarówka.