Wszyscy zdążyli się już do tego przyzwyczaić, że Joanna Liszowska i jej narzeczony, przedsiębiorca Tadeusz Głażewski, stale odkładają swój ślub. I to już drugi rok. Różne przeszkody stawały na drodze ich szczęściu.

Reklama

A to okazało się, że zanim staną przed ołtarzem, muszą iść do bierzmowania. A to ksiądz kazał im dłużej niż myśleli chodzić na nauki przedmałżeńskie. O ślubie przestali też mówić, kiedy bliżej poznały się ich rodziny i, jak się szepcze, nie za bardzo przypadły sobie do gustu.

Okazało się bowiem, że są z różnych światów. Rodzina Joanny to krakowska inteligencka. Bliscy Tadeusza stosunkowo niedawno - dzięki powodzeniu w interesach - zdobyli wyższą pozycję społeczną.

Nie trzeba było długo czekać, żeby para zaczęła się ze sobą sprzeczać. Temat ślubu w ogóle przestał istnieć.

Ale mimo że o rozpadzie tego związku huczy cała warszawka, aktorka cały czas zapewniała, że między nimi nic się nie psuje. Dowodem na to miałaby byc częsta obecność Tadeusza na nagraniach programu "JakONIśpiewają". Rzeczywiście, Tadeusz wspiera Joannę niezmiernie, ale czy to wystarczy, by była z nim szczęśliwa?

Do tego wszystkiego ich życie jest absolutnie różne. Joanna ćwiczy do polsatowskiego show, gra w "Samym życiu" i "Pierwszej miłości". On oddaje się robieniu pieniędzy.