Jak pisze bulwarówka, Robert Krupiński o modzie wie wszystko. Dlatego aż go serce zabolało na widok Jana Rokity. "To kompletny brak gustu" - powiedział. Nie mógł się nadziwić, że popularny i lubiany polityk ubrał się tak źle na spotkanie przedwyborcze. Rokita spacerował po szczecińskim targowisku i rozdawał serdeczne uśmiechy. Były też autografy i... pamiątkowe zdjęcia, które uwieczniły bezguście Jana Rokity - relacjonuje "Fakt".

"Typowa nieumiejętność w zestawianiu ubrań" - skomentował Krupiński. I zaczął wyliczać: "Jak się patrzy na samą górę, jest do zniesienia: ciemny płaszcz i kapelusz. Typowa elegancja. Sam dół też jest w miarę dobry: sportowe buty i spodnie" - mówił. "Ale to są totalnie różne style! Nie powinno się ich łączyć!" - tłumaczył stylista.

I ma świętą rację. Bo każda część ubioru Rokity jest z innej parafii - pokpiwa "Fakt". Płaszcz bardziej nadaje się do garnituru niż do luźnych spodni - z kolei taki dół byłby lepszy ze sportową marynarką. A już największa kompromitacja to buty. Nadają się na poranny jogging, a nie spotkanie z wyborcami.

"Do tej pory nie zwróciłem uwagi na to, że Rokita tak źle się ubiera. Ale polityk zazwyczaj w telewizji występował od pasa w górę. Nie było widać całości. Może to dlatego?" - zastanawia się Krupiński.