Operator, któremu kangur wskoczył przed obiektyw, miał poważne wątpliwości, co należy filmować. Wyścig czy nietypowego gościa. Na szczęście nie musiał filmować niczego krwawego i skoczek o samobójczych tendencjach uciekł, z co najwyżej urażoną dumą.
To może być najbardziej fartowny kangur na Ziemi. Podczas wyścigu w australijskim Bathurst wtargnął na tor jak na łąkę i zaczął skakać między rozpędzonymi autami. Co najmniej dziesięć bolidów hamowało, wyleciało z toru i poobijało się, byle zwierzak wyszedł cało. I wyszedł.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama