Policjanci zachowali się jak prawdziwi profesjonaliści. Pobrali kod genetyczny ze śliny znalezionej na niedojedzonych smakołykach, rozrzuconych koło obrabowanego domu.

Włoscy stróże prawa poszukiwali rumuńskiej szajki od dawna. To oni prawdopodobnie napadli na 78 domów i mieszkań w różnych częściach kraju. Zwykle nie zostawiali żadnych śladów. "Wpadli przez lizaki, bo dzięki nim mieliśmy wystarczająco dużo dowodów, by połączyć z nimi różne włamania" - tłumaczyli policjanci.

Reklama