"Wygląda na to, że dziennikarz łapie się teraz przeróżnych zajęć, byle tylko nie wyjść z wprawy i nie dać się zapomnieć publiczności. Nie tak dawno państwowa uczelnia mogła tylko pomarzyć o zatrudnieniu takiej gwiazdy jak Tomasz Kammel. Teraz jednak Tomek z radością przystał na ofertę poprowadzenia gali na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Dla organizatorów to świetny interes. W końcu kto jak kto, ale tak doświadczony dziennikarz bez trudu poradzi sobie z niewielką imprezą na uczelni" - czytamy w "Fakcie".

Reklama

A co z finansami? Jak dowiedział się "Fakt" stawka za imprezę była bardzo niska. Na kilkanaście tysięcy złotych, co jest standardem przy prestiżowych imprezach, tutaj nie miał co liczyć.

"Bardzo to była fajna impreza. Pozdrowienia dla pracowitych studentów-organizatorów z Torunia. Dziękuję za świetną zabawę" - zachwycał się konferansjer w internecie.

p