Nie tylko gwiazdy zaliczają wpadki. W innych zawodach ryzyko popełnienia głupiego błędu jest równie duże. Na przykład przez omyłkę rekwizytora serial "M jak miłość" i jeden z jego bohaterów - Lucjan Mostowiak - już nigdy nie będą tacy sami. Co się stało? Rekwizytor włożył seniorowi rodu w ręce prawicową gazetę.
W sieci zawrzało, gdy ktoś wypatrzył w rękach Lucjana Mostowiaka, czyli Witolda Pyrkosza, "Myśl Polską", prawicowy dziennik. O taką wpadkę niełatwo, bo na potrzeby seriali i filmów tworzy się zazwyczaj fikcyjne wydania fikcyjnych tytułów. Sprawę skomentowała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Alina Puchała, scenarzystka serialu: "Coś podobnego! Trzymamy się jak najdalej od polityki. To pomyłka rekwizytora. Wyciągniemy konsekwencje, bo wyszło tak, jakbyśmy reklamowali markę".
Z tego właśnie cieszy się "Myśl Polska": "Niezależnie, czy było to świadome, czy przypadkowe, jest to dobra promocja. Oznacza to, że w otoczeniu ekipy nagrywającej serial mamy czytelników, a być może i sympatyków. Serdecznie ich pozdrawiamy" - przytacza portal Pardon.pl.
W ekipie twórców "M jak miłosć" zawrzało. Rekwizytor miał się wykazać brakiem profesjonalizmu, bo - kręcąc scenę z Witoldem Pyrkoszem - dał mu w ręce gazetę krzewiącą endecki światopogląd. Wyszło na to, że Lucjan Mostowiak jest prawicowcem, a - według scenariusza - ma być neutralny.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama