Najpierw wspólne wyjście na mecz i uśmiechy Isabel do siedzącego obok mężczyzny, potem weekendowa sprzeczka na środku ulicy w Warszawie, a teraz zacięte miny obojga małżonków - widać, że Kazimierz Marcinkiewicz i jego młoda żona Isabel jeszcze nie doszli do siebie.
Jak pisze "Fakt", oboje oglądali meble w sklepie nie spoglądając w swoją stronę. Rzadko się odzywali. Na ulicę wyszli wyraźnie zniesmaczeni.
Kryzys w tym małżeństwie wygląda chyba na głębszy niż się wydawało - uważa bulwarówka. Świadczy o tym nawet filozoficzny wpis, jaki Isabel umieściła na swoim blogu.
"W życiu najpierw na wszystko jeszcze jest jeszcze za wcześnie, a później - po prostu - jak zwykle na wszystko za późno" - zacytowała Isabel aforyzm Władysława Grzeszczyka.
Czytaj także: Zobacz, jak cierpi Radek Sikorski