Spec od kreowania wizerunku uznał, że czas na wytoczenie cięższych dział. Po wywiadzie dla "Super Expressu”, w którym nazwał Dodę "meliniarą" postanowił porozmawiać z poczytnym magazynem "Twoje Imperium" i tam dać upust żalom.

"Mojej córce, o której mówiła Doda, należy się odszkodowanie. Nie można bezkarnie obrzucać błotem 2,5-rocznego bezbronnego dziecka" - przekonuje. "Tu każda suma jest za mała. Mamy wolność słowa i każdy ma prawo wypowiadania własnego zdania. Mnie można obrzucać błotem, bo jestem kontrowersyjny i nie przejmuję się ocenami innych. Od 27 lat oczernia mnie konkurencja. Nigdy jednak nie powiedziałem złego słowa na temat rodziny Dody, jej bliskich czy jej życia seksualnego. A ona uderzyła w moje dziecko. Ten atak to doprawdy hańba".

Reklama

Tymochowicz nie ma konkretnej wizji zadośćuczynienia: "Doda będzie mogła nas przepraszać, zdjąć majtki, ale na mnie to nie zadziała. Zwłaszcza, że nie gustuję w plastikowych kukłach".

PR-owiec przy okazji załatwiania swoich spraw odniósł się do IQ Dody, chcą ją jeszcze bardziej zdyskredytować: "Nie wierzę w to jej IQ. Gdyby pani była Dodą, miałaby pani 1000 certyfikatów w tydzień. Nie wierzę w to jej IQ, bo osoby inteligentne nie atakują dzieci".

Reklama

Piotr odniósł sie także do wpisu na stronie Dody, w którym wokalistka nazywa się wojownikiem prawdy: "Tego się nie da skomentować, bo musiałbym zejść do jej poziomu, a tego nie chcę robić. Doda nie wie, co mówi, i stara się wypowiedziami o mojej rodzinie trafić na czołówki gazet, ale ja i moje dziecko nie będziemy bezczynnie przyglądać się temu, jak naszym kosztem robi sobie reklamę. Być może niedługo się dowiem, że to z nią mam dziecko, które ukrywam. A ja wolałbym przespać się z wydrą niż z Dodą".

By nikomu to nie umknęło, podkreśla: "Mówię szczerze, bo jestem orędownikiem prawdy. Wolę być oskarżony o zoofilię niż o seks z Dodą.

Na koniec jeszcze jeden cytat z Tymochowicza: "Doda sama się skończyła. Uczyniła więcej złego dla kultury polskiej niż faszyzm. Za jej sprawą ideały sięgnęły bruku. To przez nią show-biznes kojarzy się ludziom z bzykaniem w ciemnych uliczkach, a nie z wartościami. Przez nią także w cień poszły utalentowane osoby, które mogłyby zostać gwiazdami".

I co o tym sądzicie?