"Ależ było wesoło na planie. Sam scenariusz jest przezabawnie napisany, a Edward adorował mnie i prężył pierś przede mną jak lew" - mówi z dumą aktorka.

W nowym serialu TVP1 „Dom niespełnionej starości” Beata Tyszkiewicz wcieliła się w postać kobiety, która jest pułkownikiem w stanie spoczynku. Jej wdzięk i charyzma są tak duże, że rozkochuje w sobie statecznego wojskowego - w tej roli zobaczymy Edwarda Linde-Lubaszenkę. Serial Jedynki to opowieść o ludziach, którzy mimo podeszłego wieku nie zamierzają zwolnić tempa i wciąż korzystają z życia.

Reklama

"To zadziwiające, że mimo mojego wieku ja w filmach tylko i wyłącznie romansuję. Romansowanie jest proste, ale dostawać za to pieniądze, to jest coś" - śmieje się pani Beata.

Pan Edward to z kolei artysta, który w swym życiu złamał niejedno kobiece serce. "Ze mną było inaczej. We mnie naprawdę się zakochał" - twierdzi Pani Beata. "Oczywiście w serialu" - dodaje ze śmiechem. "Naprawdę warto to zobaczyć" - zapewnia artystka. Pierwszy odcinek „Domu niespokojnej starości” zobaczymy już 30 stycznia w Jedynce.

Reklama

>>> Czytaj także: Dygant wydała na dziecko 30 tysięcy!