Aby przeprowadzić rozmowę z Alicją Bachledą-Curuś, TVN wysłał Kingę Rusin aż do Stanów Zjednoczonych. Prezenterka właśnie tam spotkała się z polską aktorką, o której rolach nie słychać, za to jest na ustach niemal wszystkich, od czasu, kiedy związała się z popularnym Colinem Farrellem.
"Mam nadzieję, że byłam i będę dla Colina wyzwaniem. Trafiliśmy na siebie. Takie szczęście w życiu. Patrzymy w podobny sposób na świat. Colin ma wrażliwość patrzenia na piękno, rzadką u mężczyzn. Jest bardzo uduchowiony" - zdradzała w rozmowie Bachleda-Curuś.
Zapytana, czy była to miłość od pierwszego wejrzenia, Polak odpowiedziała: "Myślę, że byłam przeświadczona o nieuchronności zdarzeń, o miłości, która nadejdzie".
Oboje spotkali się na planie filmu. Alicja Bachleda-Curuś wspomina, że w Irlandczyku nie ma nic z pustego w środku gwiazdora. "Cała ekipa była bardzo podekscytowana pracą z Colinem. Czułam to podekscytowanie. Samo pierwsze spotkanie i czytanie scenariusza ugruntowały moje przeświadczenie, że to bardzo profesjonalny i skoncentrowany na pracy fajny chłopak. Nie jest gwiazdą" - opowiadała Kindze Rusin.
Jaka będzie przyszłość tego związku? Wydaje się, że Polka nie chce zapeszać. "Nie staram sięza bardzo wybiegać w przyszłość" - mówiła w wywiadzie przypomnianym w programie "Dzień dobry TVN". I tak naprawdę trudno się jej dziwić, bo lista byłych partnerek Farrella jest naprawdę długa.