Oboje prowadzą poranny program telewizyjny "Dzień dobry TVN". I nie ukrywają, że wiele ich łączy. "Gdyby Kinga potrzebowała jakiejkolwiek pomocy, a ja byłbym osobą, do której zwróciłaby się o pomoc, tobym na pewno nie odmówił i z wielką chęcią pomógł" - mówi dziennikarz "Super Expressowi".
Te słowa zadają kłam powszechnemu przekonaniu, że Kinga Rusin jest zimną, rozkapryszoną i niedostępną osobą. Albo przynajmniej mają zatrzeć to złe wrażenie: "Nasza znajomość jest dobra, zawsze się opiera na szacunku wzajemnym. Stanowczo zaprzeczam, że Kinga jest trudna w pracy, bardzo się lubimy, lubimy się poza wizją, ja ją traktuję jak nauczycielkę, która wie o telewizji 100 razy więcej ode mnie" - zapewnia szarmancko Węglarczyk.
Dalej też mówi, jakby odczytywał laurkę z kartki: "Z Kingą się bardzo przyjaźnimy, dobrze nam się rozmawia i dobrze czujemy się zarówno na wizji, jak i prywatnie w swoim towarzystwie".
Była żona Tomasza Lisa odpłaca się koledze tym samym: "Bartka znam od dawna, to sympatyczny fajny facet, bardzo pomocny. Można z nim pogadać o wielu rzeczach".
Trudno się oprzeć wrażeniu, że cały artykuł w "Super Expressie" i zdjęcia, jak oboje się przytulają, są umówionym materiałem, by ocieplić wizerunek Kingi Rusin.