Isabel ma, jak widać, także drugą, mniej poważną naturę. W końcu nie tylko intelektualnymi wynurzeniami człowiek żyje. Oto, z czego zaśmiewa sie żona byłego premiera:

Tusk i Kaczyński mają stłuczkę. Wysiadają z aut i Kaczyński mówi:
- Wiesz Donald to chyba jakiś znak ta stłuczka, może jednak dogadamy się jakoś jeszcze.
- No dobra, niech ci będzie. Możemy przedyskutować pewne tematy.
- To co? Zgoda?. Politycy podają sobie ręce na zgodę. Kaczyński jednak wyciąga piersiówkę i mówi:
- Wypijmy za to - i podaje Tuskowi. Tusk pociąga łyczek, podaje Kaczyńskiemu, a ten zakręca butelkę i chowa do kieszeni. Na to Tusk:
- Co ty, nie pijesz?
- Nie, czekam na policję!





Reklama

My popłakaliśmy się ze śmiechu. A wam jak podoba się dowcip Isabel?